środa, 30 kwietnia 2014

Trochę o następnym rozdziale

Mam już napisany następny rozdział . Caroline pozna przystojnego  chłopaka .  Cała trójka naszych bohaterów pójdzie na imprezę . Dojdzie tam do spotkania Klausa i Caroline . Jak przebiegnie ich rozmowa dowiecie się już w poniedziałek . Poniżej znajduje się w czym bohaterowie przyjdą na imprezę .


CAROLINE  
                                 


REBEKAH
 



                                                                                                                                                                    KLAUS
              
                 

 
   

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 1

  REBEKAH.
 Siedziałam i popijałam Jacka Danielsa Gdy zadzwonił telefon : 
- Elijah, co u ciebie? – cieszyłam się  z telefonu brata.Od kilku miesięcy był z Katheriną we Włoszech.
- Świetnie,wręcz cudownie – słychać było w jego głosie entuzjazm, radość i coś jeszcze jakby satysfakcję?
 - Podziękuj Katherinie ode mnie,dawno nie słyszałam cię takiego szczęśliwego!
-  Siostro,czy wiesz gdzie jest nasz brat,Niklaus? – spytał z nutą sarkazmu.
- Nie,a czy coś się stało? – martwiłam się czy znowu się nie wpakował w  jakieś kłopoty.
- Tak! Nasz drogi,kochany braciszek został nauczycielem !- cieszył się jakby wygrał złoto na Olimpiadzie.Ja jak to usłyszałam o mało co się nie zachłysnęłam drinkiem.
- Nie,to nie możliwe! Nik za żadne skarby nie zostałby nauczycielem.
- Przegrał zakład i musi za karę przez rok wykładać na jakiejś uczelni albo w szkole.
- Gdzie?! – byłam zszokowana,Klaus i szkoła? Dobre sobie.
- Wybrał studia,dokładnie Stanford.– teraz już był spokojny.
-Podaj mi adres – Musiałam wiedzieć,przecież nie zostawię go samego! Zawsze trzymaliśmy się razem.Teraz czułam coś jeszcze.Byłam wściekła! Dlaczego Nik nic mi nie powiedział ! – O co się założyliście?
-Czy to ważne o co ? – chciał się wymigać i wiedziałam,że nie wyciągnę tego od niego więc dałam za wygraną.– Błahostka,nie wiem co wykłada.Adres wyślę ci sms-em – po drugiej stronie usłyszałam Katherinę  jak coś mu szepce ale zbyt cicho bym mogła usłyszeć.– Bekah muszę kończyć pogadamy innym razem – odparł w wampirzym tempie po czym się rozłączył, że nawet nie zdążyłam odpowiedzieć „pa’’.Nienawidzę  gdy ktoś tak się rozłącza.
Po minucie dostałam sms od Eliah’y z adresem. Dokończyłam drinka za jednym razem i poszłam się spakować.Następnie zadzwoniłam do Stefana.
- Hej, kochanie. – powiedział, jak ja kochałam jak on mnie tak nazywał.
-Cześć skarbie.Co byś powiedział na studia w Stanfordzie?
- Jak to,nie rozumiem, możesz mi to wytłumaczyć ? – Był wyraźnie zbity z tropu .
- Klaus będzie tam wykładał i nie mogę go zostawić samego.Długa historia później ci wytłumaczę.
- Okeeej.Ale obiecałem Jeremiemu , że pomogę mu przy wnoszeniu mebli do nowego domu, więc co powiesz  na to, że dojadę do ciebie za parę dni ? – po tym jak Elena spaliła dom na jego miejscu powstał nowy, w którym odkąd ukończył 18 lat mieszka sam Jeremy.
- Spoko.Już wysyłam ci adres ,Pa.
- Do zobaczenia kochanie.– po czym się rozłączył.
Zaniosłam torby do samochodu, następnie wsiadłam i odjechałam.

KLAUS.

Wszedłem do domu i poczułem ten sam klimat co 100 lat temu, kiedy ostatnio tu byłem. Wiktoriańskie meble w salonie wyglądały dokładnie tak jak je zapamiętałem.Wszystko było przykryte prześcieradłami w każdym pokoju :stoły, krzesła, fotele, łóżka i szafki aby uchronić je od zniszczenia. Grube, ciemne zasłony zakrywały okna aby  uchronić obrazy przed wyblaknięciem spowodowanym słońcem. Rozsunąłem je. Dom zawiera  kuchnię ( której nikt nie używa oprócz lodówki w której trzymam krew na  wszelki wypadem bo zwykle żywię się "na mieście " ),moją pracownie, pokój w którym trzymam swoje najcenniejsze skarby i te najstarsze ,w tym pokoju okna są zamurowane .W domu jest sześć sypialni, w każdej z nich jest  garderoba i łazienka.
Uznałem, że trzeba tu posprzątać więc wyszedłem i zahipnotyzowałem pięć osób aby tu posprzątały a następnie wyszły i zapomniały o tym.
REBEKAH: 

Na miejscu byłam jakieś 6 godzin później.Przed spotkaniem z Klausem wolałam się rozpakować.Pokój jak na akademik jest duży.W pokoju są dwa duże łóżka, więc nieuniknione jest , że będę mieć współlokatorkę.Ściany są pomalowane na cytrynowo  a na nich wiszą jakieś małe tandetne obrazki ale jednak nadają mu przytulny wygląd.Meble są z ciemnego drewna.Przy  każdym łóżku stoi nocna szafka a na niej lampka.Oprócz tego są dwie duże szafy i cztery duże komody.Czyli każda ma po jednej szafie i dwóch komodach.Nie za wiele ale musi wystarczyć. Zabrałam się do rozpakowywania. Nagle usłyszałam, że drzwi się otwierają i odwróciłam się w tamtym kierunku. Wszystkich  się spodziewałam ale nie jej. 

CAROLINE 
Weszłam do akademika.Chwilę zajęło mi znalezienie pokoju, który będę dzielić ze współlokatorką. Muszę ją oczywiście zahipnotyzować, aby nie wygadała, że trzymam w lodówce torebki z krwią, ale poza tym będzie "normalnie ".O ile tak można nazwać mieszkanie w jednym pokoju wampirzycy i człowieka.Kto wie może nawet będziemy przyjaciółkami - mimowolnie się uśmiechnęłam -. Właśnie otworzyłam drzwi i miałam się przywitać kiedy zobaczyłam JĄ . - od razu uśmiech znikł z mojej twarzy zastąpiony zaskoczeniem.
- Rebekah !? A co ty tutaj robisz ?! - spytałam zdezorientowana . Po jej minie widziałam , że czuje to samo . 
- Caroline? Właśnie miałam cię spytać o to samo.
- Myślałam , że po tylu latach masz już dość studiowania.
- Tak naprawdę to nigdy nie studiowałam.- Odpowiedziała lekko speszona, wręcz nieśmiało.Jak nie ona.
- Naprawdę?! - Nie spodziewałam się, że ktoś kto ma jakieś 1000 lat nigdy nie studiował.
- Tak, zawsze wolałam się bawić, chodzić na zakupy itp. sama rozumiesz - teraz dziwna atmosfera zaczynała opadać zastąpiona bardziej przyjazną .Dziwne! Chyba właśnie zaczęłam postrzegać Rebekę nie tylko jako zimną sukę. Zobaczyłam, że jest nawet fajna.
- Jasne,ale przecież na studiach też można się bawić, imprezować i w ogóle. Szczerze to studia słyną głównie z imprez.- Powiedziałam z cwanym uśmieszkiem na ustach.
- Widziałaś ulotki? Podobno dziś wieczorem ma być impreza rozpoczynająca studia.-Wtem podała mi ulotkę z informacją o zabawie.
- To co? - spytałam z szatańskim uśmieszkiem- Życie studenckie czas zacząć - wybuchłyśmy śmiechem, nawet nie wiedziałam ,że mogę z nią tak na luzie pogadać.
- A tak w ogóle co studiujesz? 
- Historię sztuki a ty ?
- Architekturę wnętrz. Nie mam takich zdolności malarskich co Klaus ale tam nie trzeba za wiele umieć malować, z resztą zawsze można użyć perswazji - uśmiechnęła się do mnie złowieszczo.W tej chwili coś sobie uświadomiłam. Skoro ona tu jest to Klaus też może być.
- Rebekah ? - nie wiedziałam jak mam się zapytać.
- Mmm... ? Co?
- Jest z tobą tutaj ktoś jeszcze?
- Stefan przyjedzie za kilka dni, obiecał pomóc Jeremiemu.
- Nie chodzi mi o Stefana, tylko o... - jasne cieszyłam się, że zobaczę Stefana bo ostatnio jakoś ze sobą nie gadaliśmy i nie zdążyłam się pożegnać ale ciągle myślałam o Klausie.
- To o kogo ci chodzi ?- Była wyraźnie zbita z tropu.
- No wiesz. Czy któryś z twoich braci tu studiuje ? 
Przez chwilę, która wydawała się trwać wieczność zastanawiała się lecz po chwili odpowiedziała stanowczo.
-  Nie ! - Mimowolnie odetchnęłam, nawet nie wiedziałam ,że wstrzymuję oddech.
- A co ? Coś się stało? 
- Nie,nie! Tak tylko pytam,z ciekawości. - Byłam zdenerwowana i się bałam , że pierwotna to wyczuje więc postanowiłam zmienić temat - W co się ubierasz na imprezkę ?- Bekah wyraźnie się rozpromieniła i już gadałyśmy o ciuchach i przystojniakach jakich spotkamy na imprezie.
Po chwili przypomniałam sobie,że zostawiłam jeszcze jedną walizkę w samochodzie. Powiedziałam,że zaraz dokończymy rozmowę i wyszłam.
KLAUS

Gdy sprzątali nie mogłem znieść tego hałasu odkurzaczy, czyszczenia itp. więc postanowiłem się przejść i zobaczyć co się zmieniło w ciągu 100 lat. Myślałem że przez ten czas zmieni się tu o wiele więcej.Lecz tak naprawdę nic się nie zmieniło. No może poza oknami które zostały wymienione na współczesne,nowe, lepsze. Właśnie przechodziłem  niedaleko akademika, gdy moją uwagę przykuła blondynka o długich kręconych włosach stojąca przy samochodzie.Od razu pomyślałem o Caroline,o dziewczynie mojego życia. - nie!- pomyślałem - to nie może być ona. Co ona by tu robiła ?!-Odwróciłem głowę i zamrugałem kilka razy.Gdy spojrzałem znowu w tamtym kierunku, nikogo nie było.- tracę zmysły - pomyślałem.- muszę o niej zapomnieć.Ale żeby to było takie proste.- westchnąłem - Nagle moją uwagę przykuła jakaś ulotka wisząca na pobliskim drzewie,informująca o dzisiejszej imprezie,dla studentów.Wyglądam bardziej na studenta niż na wykładowcę,poza tym nikt mnie nie zna.To dobra okazja aby się pożywić i zabawić.
CAROLINE :

W korytarzu i na schodach już był mały tłum .Większość rozmawiała o imprezie,zajęciach i innych sprawach studenckich.Gdy zostawiam auto na parkingu było tam może z 30 samochodów ,teraz miałam wrażenie,że jest ich z milion.
Chwilę zajęło mi znalezienie mojego 
cudownego niebieskiego autka które dostałam od mamy  jako prezent na studia.Gdy je znalazłam zaczęłam przeszukiwać torebkę w celu  znalezienia kluczyków.Gdy wypadły na ziemię i schyliłam się by je podnieść poczułam jakby ktoś mnie obserwował.Przeszedł mnie dreszcz, rozejrzałam się ale na parkingu nie było nikogo oprócz mnie i grupki dziewczyn po drugiej stronie parkingu, które rozmawiały o modzie.  Zignorowałam to uczucie ale szybko wyjęłam swoją torbę z bagażnika i w tempie zbyt szybkim aby nazwać je ludzkie wbiegłam do akademika.



Jak wam się podoba wam pierwszy rozdział i komentujcie bo nie wiem czy ktoś to czyta.0

niedziela, 27 kwietnia 2014

BOHATEROWIE

 Caroline :                     
 Niedawno rozstała się z Taylerem .Wyjeżdża na studia aby o nim zapomnieć . On jednak nie daje jej spokoju i ciągle do niej wydzwania.Wampirzyca nikogo bardziej nienawidzi niż Klausa Mikaelsona.Nieśmiertelną hybrydę.
                                                    


           

Bonnie . 

Jedna z najlepszych przyjaciółek Caroline. Jest wiedźmą . Spotyka się z Jeremym . Cała jej rodzina jest martwa. Jest kotwicą , czyli bramą dzielącą świat umarłych nadnaturalnych istot , od świata żywych. 

















                                                                           Tyler :                                                       

Były chłopak Caroline. Zerwała z nim bo postawiła mu ultimatum. Albo ona albo ratowanie nieśmiertelnych hybryd wampira i wilkołaka. Wybrał hybrydy. Przez to nienawidzi Klausa jeszcze bardziej. 
Nadal ma nadzieję na uratowanie tego związku i wydzwania do Caroline, ale ona albo nie odbiera albo krzyczy do słuchawki aby dał jej spokój. 
Jego największe marzenie : 
Patrzeć na śmierć Klausa . 














                                                                                            Stefan. 
Jego jedynym wrogiem jest Silas. Jego dziewczyną jest Rebekah. Pierwotna wampirzyca.                          
                                                                                                        
   





                                                                          
  KLAUS

Pierwotna hybryda zakochana w Caroline. Często dąży do celu po trupach (dosłownie i w przenośni.
Jest królem Nowego Orleanu. Nienawidzi Tylera . Posiada więcej wrogów niż przyjaciół. Całe swoje rodzeństwo zasztyletował przynajmniej raz. Obecnie w trumnie leży już tylko Kol , jego młodszy brat.  Za to Finn od dawna nie żyje . 














Chcielibyście jakąś jeszcze postać z TVD albo TO , piszcie komentarze :D



Prolog

CAROLINE

Ach studia! Kolejny cudowny okres w moim życiu. Właśnie stoję przed akademikiem Stanforda , na który dostałam się oczywiście używając perswazji , bo nie stać mnie aby trafić na tak dobre studia. Nareszcie mogę się oderwać od byłego chłopaka Tylera, przyjaciół ( których kocham ale nie mogę już dłużej patrzeć na ich szczęśliwe zakochane miny Bonnie z Jeremym, Eleny i  Damona oraz Stefana i Rebeki ) a najbardziej chciałam się oderwać od Klausa czyli hybrydy, która zabiła wiele ważnych dla mnie osób. Mam nadzieję, że uda mi się o nim zapomnieć. Wybrałam historię sztuki, nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się z tym, o  którym chcę najbardziej zapomnieć. Wiem to głupie ale przede mną wieczność więc chyba mogę spróbować na każdym kierunku. 

KLAUS

Przeklęty Elijah. Byłem wściekły ale nie na brata, bardziej na siebie. Ale przynajmniej mam nauczkę i zapamiętam aby w przyszłości nigdy się z nikim nie zakładać po pijaku. Za  karę będę wykładał na Stanfordzie. Ja !! Najpotężniejsza  hybryda na świecie mam być profesorem .! Tyle razy w czasie mojego 1000 - letniego życia studiowałem, że zdobyłem potrzebne wykształcenie i umiejętności, poza tym żyłem w czasach gdy powstało większość dzieł. Użyłem perswazji bo mój młody wygląd wzbudzał podejrzenia. Wyglądam  na 25 lat max. Wybrałem tą uczelnię bo jakoś zawsze mi się dobrze kojarzyła. Wybrałem kierunek historii sztuki, bo uwielbiam malować( Pomagało mi gdy byłem samotny, zdenerwowany albo po prostu mi się nudziło ) i w ten sposób sprawię ,że przegrany zakład stanie się odrobinę bardziej znośny. Ponieważ już kilka razy tu studiowałem i raz nawet z ciekawości wykładałem ( trwało to może 3 miesiące, szybko mi się znudziło ). Mam tu mieszkanie oddalone o jakieś 40 minut moim samochodem a 5 minut w wampirzym tempie.Całkiem blisko uczelni ale nie za blisko aby przez przypadek żaden ze studentów nie zobaczył jak wracam we krwi z polowania. W co ja się wpakowałem. Elijah ma szczęście, że jest daleko stąd ze swoją dziewczyną Katheriną bo chyba już dawno by leżał zasztyletowany w trumnie. Ale to tylko rok, jakoś wytrzymam. 




Jak wam się podoba dziś wpadłam na pomysł założenia bloga, piszcie w komentarzu czy wam się podoba a co wam się nie podoba postaram zmienić, coś dodać itp. nie jest najlepszy ale postaram się to zmienić . :)